Nie umiem piec ciasta drożdżowego. I nie chcę umieć. Na szczęście mój mąż jest w tym dobry, więc drożdżówki czy pizza to jego specjalność. Przypadkiem znalazłam ten przepis. Zapisałam, pomyślałam, upiekłam i zabłysnęłam:)
Składniki:
pół kg mąki
1 szklanka cukru
0,5 szklanki oleju
5 dkg drożdży (ja dałam ok. 2,5 dkg i też wyszło)
3 roztrzepane jajka
1 szklanka mleka
u mnie jeszcze
starta skórka z jednej pomarańczy
i garść rodzynek
Wykonanie:
Wieczorem wszystkie składniki oprócz mąki i dodatków włożyłam do miski KONIECZNIE w następującej kolejności:
1. Cukier
2.
Rozkruszone drożdże
3. Jajka
4. Olej
5. Mleko
Nie MIESZAĆ! Przykryłam miskę folią, a rano dosypałam do niej pół kg przesianej mąki. Przemieszałam ręką i powstała wstrętna, klejąca breja (mówiłam,że nie lubię robić ciasta drożdżowego:) ) Dodałam rodzynki, skórkę pomarańczową i całość umieściłam w formie silikonowej z kominem. W oryginalnym przepisie jest mowa o zimnym piekarniku, ja się zagapiłam, wstawiłam do nagrzanego do 180 stopni i piekłam godzinę. Ciasto pięknie wyrosło, więc to chyba nie ma, aż takiego znaczenia.
Tak upieczone ciasto jest puszyste i wilgotne, mocno pachnie drożdżami, ale im bardziej stygnie tym mniej je czuć. Na drugi dzień babka była jeszcze lepsza i drożdży już czuć wogóle nie było. Reasumując moje pierwsze drożdżowe ciasto było wyśmienite:)
Upieklam ciasto w foremce na babke bez komina. Wstawiłam ją do zimnego piekarnika i to był błąd, ciasto dziwnie krzywo wyrosło i musiałam to później ściąć. Następnym razem wstawię do nagrzanego tak, jak zawsze robie przy drożdżowych wypiekach. W smaku jest super, lepsze niż tradycyjnie robione drożdżowe i nie robi się suche. Polałam czekolada i posypalam wiorkami. Upiekę je jeszcze nie raz, wstawiając do nagrzanego piekarnika ☺
OdpowiedzUsuń