środa, 29 sierpnia 2012

Owocowe muffinki.

Muffinki upiekła moja siostra. Jej rodzina tak się w nich zakochała, że w różnych wersjach jedzą je prawie codziennie:) Źródło.


 Składniki:
Suche
2 szklanki mąki pszennej
0,5 szklanki mąki ziemniaczanej
1 szklanka cukru
2 łyżeczki proszku do pieczenia

Mokre
3 jajka
0,5 szklanki oleju
1 szklanka maślanki naturalnej lub owocowej (może być też jogurt lub kefir)
aromat waniliowy

owoce (tutaj śliwki i jabłka)
skórka starta z jednej cytryny 

Wykonanie:
Wymieszać w jednej misce składniki mokre, w drugiej suche. Mokre wlać do suchych, wymieszać niezbyt dokładnie, mają zostać grudki. Do ciasta wmieszać drobno pokrojone owoce, wyłożyć do foremek i piec ok. 30 minut w temperaturze 190 stopni.


wtorek, 28 sierpnia 2012

Dietetyczna papryka faszerowana


Nawet gdy nie jesteście na diecie polecam Wam tę zdrową przekąskę. Tak przygotowana papryka nie ma wielu kalorii, a dobrych składników dużo. Zależy oczywiście czym nadziejecie paprykę. Podstawą jest chudy twaróg.



Składniki:
papryka
twaróg chudy
jogurt naturalny
żelatyna lub agar
groszek
cebula
sól



Wykonanie:
Z papryki odciąć "kapelusz", czyścić ją z nasion i grubszych błonek. Ser wymieszać z jogurtem, groszkiem, drobno pokrojoną cebulą, solą i namoczoną żelatyną. Paprykę nadziać masą serową, mocno ją upychając, przykryć częścią papryki z ogonkiem i wstawić do lodówki do stężenia. Ciężko podać ilość składników, ponieważ to zależy od wielkości papryki. Ja miałam ją sporą i np. sera użyłam ok. 15 dkg. Dobrze jest wybrać mocno pofałdowaną paprykę, moja była okrągła i nie wygląda po pokrojeniu w plasterki tak ładnie jak bym chciała:)
To jest najprostsza wersja tego dania, a raczej przekąski. Czasami do masy serowej dodaję oliwki lub szynkę pokrojoną w kosteczkę, można tu dużo pokombinować.



Wybaczcie zdjęcia z wygryzioną czapeczką papryki, niestety gdy tylko się na chwilkę odwróciłam, mąż dobrał się do papryki:) :)


Przepis dodaję do akcji: Warzywa psiankowate 2012

poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Prezent i zakup.


Od  ZT „Kruszwica” S.A. dostałam prezent niespodziankę. Kurier przywiózł mi OLEJ KUJAWSKI, chyba sztandarowy produkt tej firmy. Na co dzień używam tańszych olejów, więc fajnie, że mogę wypróbować taki porządniejszy z pierwszego tłoczenia i rafinowany na zimno.


W sklepie ze zdrową żywnością kupiłam sobie bezglutenowy proszek do pieczenia. Wcale nie dlatego, że jest bezglutenowy, ale ze względu na opakowanie:) Od lat zastanawiam się dlaczego polscy producenci  produkują proszek w małych, beznadziejnych torebeczkach, z których zawartość się zawsze wysypuje? Dlaczego Nigella na przykład może kupić sobie wielką puszkę proszku do pieczenia, którą można szczelnie zamknąć?
Nie używam oczywiście proszku w dużych ilościach, jednak cenię sobie wygodę w użytkowaniu, dlatego jak tylko go zobaczyłam, wiedziałam, że go kupię bez względu na cenę. A cena okazała się całkiem przyjemna 2,70zł za 100 gram :)


Nie znam się na składach proszków do pieczenia, ale jeśli to kogoś interesuje to proszę:

Proszek w torebce. Firma Emix.

Proszek firmy "BEZGLUTEN" s.c.

Na opakowaniu znalazłam link do strony producenta: Klik

piątek, 24 sierpnia 2012

Zdrowe owsiane florentynki, bez tłuszczu i mąki.


Te ciasteczka upiekła moja siostra, która tak jak my uwielbia wszelkie ciastka owsiane. Inspiracja.

Składniki:
100 gram płatków owsianych
80 gram cukru pudru
1 jajko
180 gram różności (tutaj siemię lniane Propozycja Ekożerców, pestki dyni i słonecznika, skórka pomarańczowa, gorzka czekolada)


Wykonanie:
słonecznik, siemię i pestki dyni uprażyć, oczywiście każde osobno. Połączyć wszystkie składniki i formować ciasteczka. Najłatwiej jest to zrobić w ten sposób:


 Ciasteczka piec w temperaturze 150 stopni, ok. 15 minut. Trzeba kontrolować czas pieczenia, ciasteczka za długo pieczone staną się gorzkie. Przed zdjęciem ciasteczek z blachy należy troszkę odczekać, aby się nie połamały.
Florentynki są aromatyczne, niezbyt słodkie i baaardzo aromatyczne.



czwartek, 23 sierpnia 2012

Pełnoziarniste, zdrowe ciasto dla dzieci.


Bardzo się staram, aby moje dzieci zdrowo się odżywiały. Rzadko kupuję słodycze sklepowe, wolę sama im coś upiec. Jeśli dbacie aby to co jecie było jak najzdrowsze, polecam Wam to ciasto:)



Składniki:
4 jajka
8 łyżek trzcinowego cukru
0,5 szklanki oleju rzepakowegoPropozycja Ekożerców
3 łyżki jogurtu naturalnego
8 łyżek płatków owsianych
ok. 2 szklanek mąki pszennej pełnoziarnistej
1 średnia marchew
4 łyżki migdałów krojonych w słupki
5 łyżek pestek dyni
2 łyżeczki proszku do pieczenia
owoce (u mnie 3 garście mrożonej aronii)

Wykonanie:
Jajka zmiksowałam z cukrem i olejem. Nadal miksując dorzucałam kolejno jogurt, płatki owsiane, mąkę i proszek do pieczenia. Na koniec wmieszałam łyżką startą marchew, pestki dyni, migdały i aronię. Masę wylałam do formy wyłożonej papierem do pieczenia, piekłam godzinę w temperaturze 180 stopni. Jeśli wytrzymacie wyjmijcie je z formy i krójcie dopiero gdy całkowicie ostygnie, inaczej się kruszy.
Naprawdę dobre ciasto mi wyszło, ładne, nie za słodkie, pełne dobrych składników. Wymyśliłam, że następnym razem gdy będę je piekła, zamiast marchewki dodam buraka i wyjdzie mi różowe ciasto w sam raz dla 3,5 letnich dziewczynek:)



środa, 22 sierpnia 2012

Super dietetyczne ciasto!


Od trzech dni jestem na małej diecie i już mam kryzys:) Jestem słodyczoholikiem, wytrzymałam dwa dni bez słodkości, co biorąc pod uwagę wcześniejsze próby zrezygnowania ze słodyczy, jest nie lada wyczynem:) Dzisiaj MUSZĘ zjeść coś słodkiego. Pierwsza moja myśl to oczywiście czekolada, ale mam jeszcze resztki rozsądku i silnej woli żeby nie wmawiać sobie, że kosteczka mi wystarczy, więc lepiej  nie zjem jej ani okruszynki. Zamiast tego upiekłam sobie absolutnie dietetycznie ciasto.
 Zabierając się za pieczenie, nie miałam przemyślanej strategii, w miarę obracania się mieszadeł miksera dorzucałam do misy co tam w szafkach miałam, a w miarę zdrowe było:) I tak powstało to pyszne ciacho.


Składniki:
2 jajka
3 łyżki słodzika do pieczenia lub stewiiPropozycja Ekożerców 
1 łyżka tłuszczu kokosowego (można zastąpić olejem)
3 łyżki jogurtu naturalnego
2 łyżki otrąb pszennych
4 łyżki otrąb owsianych
ok. 6 łyżek mąki pszennej pełnoziarnistej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
3 łyżki pestek dyni
3 łyżki migdałów krojonych w słupki



Wykonanie:
Jajka zmiksowałam ze słodzikiem  do białości. Nadal miksując dodawałam po kolei olej kokosowy, jogurt, otręby, mąkę i proszek do pieczenia. Na końcu łyżką wmieszałam pestki dyni i migdały. Wyłożyłam masę do małej ( 20 x 20cm) foremki wyłożonej papierem do pieczenia. Piekłam ok. 30 minut w temperaturze 180 stopni.
Ciasto jest pyszne, wystarczająco słodkie, dzięki pestkom dyni i migdałom ma lekko orzechowy aromat. Jest dosyć suche i lekko się kruszy, no, ale zawiera tylko łyżkę tłuszczu, więc coś za coś. Na pewno jeszcze nie raz je upiekę, ale np. z dodatkiem kakao lub owoców.
Bardzo się cieszę, że się na tę czekoladę jednak nie skusiłam:)




wtorek, 21 sierpnia 2012

Placki z gotowanych ziemniaków.

Długo żyję na tym świecie, a nie wiedziałam, że są tacy co placki ziemniaczane z gotowanych ziemniaków robią:) U moim domu rodzinnym placki robiono z surowych ziemniaków, ścieranych na miazgę. Takie placki były miękkie i tłuste, na dodatek z cebulą, a posypane cukrem, no fuj.  Większość życia gardziłam tym daniem, aż poznałam mojego męża plackożercę, który robi najlepsze packi na świecie. Chrupiące, mocno przyprawione i przypieczone. Oczywiście używa surowych ziemniaków i ściera je na tarce o największych oczkach.
Na placki z gotowanych ziemniaków natknęłam się u Pauliny z Kotlet.tv. U niej w domu odwrotnie niż u mnie, najpierw ziemniaki się gotowało. Spróbowałam, usmażyłam placki w ten sposób, dobre były, ale to nie to. Wracamy do naszego (a raczej mojego męża) sposobu smażenia placuszków:)
Ja je robiłam zupełnie na oko, ale podam Wam wytyczne Pauliny.



Składniki:
1 kg ugotowanych ziemniaków
ok. 5 łyżek mąki
1 jajko
sól, pieprz



Wykonanie:
Ziemniaki starłam na tarce, chociaż uważam, że równie dobrze można je ugnieść tłuczkiem do ziemniaków. Efekt ten sam, a roboty jakby mniej:) Dodałam mąkę, jajko, sól i pieprz. Całość wymieszałam, kładłam porcję ciasta na gorący olej i smażyłam na rumiano z obydwu stron.


poniedziałek, 20 sierpnia 2012

Imprezowa sałatka brokułowa i czekolada z rybą:)

Ta sałatka często gości na stole mojej siostry podczas rodzinnych imprez. Jest przepyszna, konkretna, sycąca, ale nie muląca, łagodnie serowa i przyjemnie czosnkowa. Inspiracja.



Składniki:
Ugotowany makaron (tutaj świderki)
brokuły
kukurydza z puszki
ser żółty
papryka czerwona
czosnek (dużo)
sól, pieprz
majonez (niewiele)
jogurt naturalny


 Wykonanie:
Lekko podgotować brokuły, ser zetrzeć na tarce o dużych oczkach. Czosnek drobno posiekać lub wycisnąć przez praskę, wymieszać z majonezem i jogurtem. Paprykę pokroić w kostkę. Wszystkie składniki  połączyć, doprawić i odstawić żeby sałatka się "przegryzła".


Na koniec spójrzcie jakie czekolady wczoraj odkryłam: z pstrągiem i z krwią.
Koniecznie przeczytajcie składy tych "przysmaków", brrr...
A ja myślałam, że po mrówkach w czekoladzie i lizakach ze skorpionem już nic mnie nie zdziwi:)

sobota, 18 sierpnia 2012

Ciasto Shrek.


To ciasto upiekłam na specjalną okazję. Na spotkanie z dawno nie widzianą przyjaciółką. Tak nam się życie potoczyło, że nie widziałyśmy się równo 3 lata. Na szczęście mamy fajne czasy i kontakt mailowy utrzymywałyśmy:) Mam nadzieję, że w najbliższym czasie jeszcze wiele fajnych ciast dla niej upiekę.


Składniki:
biszkopt
4 zielone galaretki
duży kubek śmietany 30% 400 gram
4 banany
zielony sok Kubuś 0,9 litra
3 budynie waniliowe
barwnik zielony (opcjonalnie)




Wykonanie:
Na soku Kubuś ugotowałam budyń z dodatkiem zielonego barwnika i wylałam go jeszcze gorący na biszkopt. Śmietanę kremówkę ubiłam i zmiksowałam z dwoma opakowaniami tężejącej już galaretki rozpuszczonej w jednej szklance wody. Tę masę wylałam na zimny budyń i odstawiłam do lodówki do stężenia. Banany pokroiłam w plasterki, ułożyłam je na śmietanowej masie i zalałam dwiema tężejącymi galaretkami rozpuszczonymi w trzech szklankach wody.
Bardzo nam to ciasto smakowało. Jest bardzo proste do zrobienia, niezbyt słodkie i smakuje tak lekko jakby miało niewiele kalorii :))

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------

I na koniec pokażę Wam jaki sobie fajny świecznik zrobiłam:) Od męża dostałam to duże, kwadratowe naczynia, dzieci przyniosły mi jarzębinę, i mamy teraz taką romantyczną ozdobę.




piątek, 17 sierpnia 2012

Zdrowe ciasto dla dwojga.


To ciasto jak wiele innych powstało przez przypadek. Zostały mi 3 żółtka po zrobieniu tej leguminy.

Składniki:
3 żółtka
3 łyżki cukru trzcinowego
7 łyżek mąki pszennej pełnoziarnistej
4 łyżki jogurtu o smaku pieczonego jabłka
0,5 łyżeczki proszku do pieczenia
kilkanaście jeżyn
3 łyżki mielonych migdałów


Wykonanie:
Żółtka zmiksowałam z cukrem, nadal miksując dosypałam  mąkę i proszek do pieczenia. Wylałam ciasto do małej foremki, na wierzchu poukładałam jeżynki i posypałam migdałami. Piekłam ok. 25 minut w temperaturze 180 stopni.
Bardzo nam smakowało, zjedliśmy je z mężem do kieliszka wina, gdy dzieci poszły spać :)

Przepis dodaję do akcji: Jeżyny 2012

czwartek, 16 sierpnia 2012

Biszkopt. Mój ulubiony przepis.


Przepis na ten biszkopt znalazłam w baaardzo starej książce kucharskiej, którą dostałam od teściowej. Tytułu niestety nie znam, bo książka jest w ciężkim stanie i okładki nie ma. Ten biszkopt zawsze mi się udaje, dobrze się kroi i nie jest gumowy, może któraś z was zechce spróbować:)

  
Składniki:
6 jajek
20 dkg mąki
25 dkg cukru pudru (daje ok 15 dkg cukru zwykłego)


Wykonanie:
Białka ubijam z połową cukru, żółtka miksuję z resztą cukru. Do masy żółtkowej przesiewam trochę mąki, dodaję trochę piany z białek, znów mąka i piana i tak dodaję je warstwami, aż do wykończenia składników. Teraz wszystko mieszam drewnianą łyżką, powoli i delikatnie. Ciasto przekładam do formy wyłożonej papierem do pieczenia (tylko spód formy) i piekę w 180 stopniach do suchego patyczka.
 Zawsze wkładam biszkopt do maksymalnie nagrzanego piekarnika czyli 250 stopni i w momencie włożenia formy zmniejszam temperaturę do 180 stopni.
Biszkopt zawsze wychodzi i jest równiutki. Jeśli chcę uzyskać biszkopt kakaowy odejmuję 3 łyżki mąki i dodaję 3 łyżki kakao. Czasami dodaję łyżeczkę proszku do pieczenia, ale nie widzę różnicy w jakości ciasta.


wtorek, 14 sierpnia 2012

Tort Spongebob Kanciastoporty.

Namęczyłam się z tym tortem, oj namęczyłam. Wiedziałam, że łatwo nie będzie, ale prosiła mnie o niego siostrzenica Emilka już od kilku miesięcy, no i trzeba było zakasać rękawy. Niestety masa plastyczna, której tym razem użyłam zupełnie mi nie pasuje. Na duże powierzchnie nadaje się jak najbardziej, jednak przy bardziej precyzyjnym lepieniu nie daje rady. Zrobiłam lukier z tego przepisu.


Ciasto jest jak najbardziej klasyczne - dwa biszkopty, jasny i ciemny, każdy przekrojony na dwie części. Przełożenie też zwyczajne - krem budyniowy, kisiel z jeżyn z wodą z kwiatu pomarańczy i domowy dżem wiśniowy. Niestety zapomniałam zrobić zdjęcie w przekroju. Cały tort ważył lekko ponad 4 kilogramy!!



Na koniec muszę pochwalić mojego kochanego męża, bo gdy po kilku godzinach siedzenia nad tym tortem miałam serdecznie dość, przyszedł mi pomóc i skrupulatnie lepił nóżki i rączki :)


niedziela, 12 sierpnia 2012

Jabłka w cieście.

Jak można opisać te placuszki? Słodkie, ciężkie, mega kaloryczne, ale przepyszne:) Unikamy podawania dzieciom niezdrowych dań, sami też raczej je omijamy, ale od czasu do czasu pozwalamy sobie na taką chwilę szaleństwa:) Niestety, a może i stety nasze bliźniaczki wychowane na zdrowej kuchni nie były w stanie ich przełknąć. No cóż zostało więcej dla rodziców:) Źródło.


Składniki:
2,5 szklanki mąki
1,5 szklanki mleka
2 jajka
2 łyżki cukru
kilka jabłek



Wykonanie:
Białka ubiłam z cukrem, nadal miksując dodawałam o żółtka, po trochę mąki i mleka. Ciasto powinno być dosyć gęste. Jabłka obrałam ze skórki i pokroiłam w półplasterki. Kawałki jabłek zanurzałam w cieście i smażyłam na rozgrzanym oleju z obydwu stron. Osuszałam ręcznikiem papierowym i posypywałam cukrem pudrem.
Uprzedzam, że ciasta jest dużo, żeby go zużyć musiałam pokroić sześć czy siedem jabłek. Oczywiście zjadłam więcej niż zamierzałam, ale nie mogłam się oprzeć:)