Nie samym dietetycznym jedzeniem człowiek żyje, więc ostatnio popełniłam kilka, no może nie tuczących, ale na pewno nie super zdrowych i dietetycznych potraw. Jedną z nich jest sernik. Pyszny, ciężki, wilgotny, słodki i sycący. Nie rozumiem dlaczego nigdy wcześniej nie piekłam serników z owocami.Przecież to pyszne jest:)
Składniki:
1 kg twarogu półtłustego (prawdziwego, nie wiaderkowej mazi)
1 szklanka cukru
5 jajek
2 budynie cytrynowe
4 łyżki kaszy mannej
100 ml oleju
2 jogurty malinowe (150 gram / sztuka )
owoce (u mnie 5 śliwek i 1 nektarynka na połowę masy serowej)
Wykonanie:
Według mojej rodziny sernik ma być ciężki, więc nigdy nie mielę sera i unikam tych w wiaderkach. Żółtka zmiksowałam z cukrem, dodałam olej, suche budynie i kaszę. Nadal miksując wkruszyłam do masy twaróg, dla fajnego smaku dodałam jogurt malinowy. Na końcu do masy delikatnie wmieszałam ubite białka.
Dla niektórych członków mojej rodziny owoce w serniku to świętokradztwo, więc masę serową podzieliłam na pół. Do jednej części dodałam drobno pokrojone śliwki i nektarynkę. Masy wylałam do dwóch foremek , piekłam ok. 1,5 godziny w temperaturze 180 stopni. Ten sernik jak każdy potrzebuje przynajmniej kilku godzin spędzonych w lodówce, zanim się go pokroi, ale muszę Wam powiedzieć, że lekko ciepły też był przepyszny:)
Strasznie mi ten eksperymentalny sernik zasmakował, podejrzewam, że kilka następnych serników w moim wykonaniu także będzie z owocami:)
Przepis dodaję do akcji: Wszystko ze śliwkami.
Prosty jest zawsze najlepszy ! Wygląda przepysznie ! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNajlepszy taki prosty.. ile radości z małej słodkości<3
OdpowiedzUsuń