Post z serii "coś do wina", bo zawsze coś musi być:) Wiadomo, że kupne przekąski to nic dobrego, więc zawsze sama lubię coś upichcić. Wysoko na naszej liście ulubieńców są te ślimaczki lub np. ciasteczka otrębowe, albo takie buły serowe.
Często przeszukuję internet w poszukiwaniu takich przegryzek, w miarę zdrowych oczywiście. I tak znalazłam na stronie Puszka.pl przepis na sos czosnkowy ze...słonecznika. Dla nas to niebo w gębie, zjadamy go zawsze w towarzystwie warzyw pokrojonych w słupki. No nie wiem czy może być zdrowsza przekąska:)
Fajne jest w tym sosie, że za każdym razem smakuje inaczej w zależności co do niego dodam. Naprzemiennie jest to świeża bazylia, koperek lub natka pietruszki, w najbliższym czasie planuję jeszcze użyć suszonych pomidorów.
Oryginalny przepis zawierał 3 łyżki słonecznika, ja robię z 12 i to jest dla dwójki dorosłych i dwójki dzieci w sam raz:)
Składniki:
12 łyżek ziaren słonecznika
2 łyżki soku z cytryny
3 ząbki czosnku
3 łyżeczki musztardy
sól himalajska
woda
Sposób wykonania:
Najpierw delikatnie na patelni podprażam słonecznik, następnie rozdrabniam go w blenderze razem z resztą składników. Soli daję niedużo, a wody sporo powoli dolewając żeby uzyskać konsystencję, która mnie satysfakcjonuje.
Ten sos ma bardzo wszechstronne zastosowanie, u nas posłużył nawet jako pasta do pieczywa:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz