środa, 23 grudnia 2015

Wigilijny kompot z suszu.

W mojej rodzinie w sumie nikt jakoś specjalnie za tym kompotem nie przepada, ale tradycyjnie musi być:) Ja lubię go gotować choćby dla zapachu, który się przy tym roztacza i tworzy atmosferę.



Składniki:
200 g suszonych śliwek
300 g innych suszonych owoców (jabłka, gruszki, rodzynki, daktyle)
kilka gożdzików
1 łyżeczka cynamonu
skórka starta z jednej pomarańczy
2 l wody
ew. miód do smaku


Sposób wykonania:
Wszystkie składniki wkładam do garnka, zalewam dwoma litrami wody i powoli gotuję ok. godziny. Wystudzony kompot odcedzam i w razie potrzeby dosładzam miodem. Najlepszy jest zimny, taki prosto z lodówki.



Wesołych Świąt!




3 komentarze:

  1. Nie przepadam za tym kompotem, a i nie mam wystarczającej ilości suszu, więc w tym roku go nie będzie. ;-;

    OdpowiedzUsuń
  2. Taki kompocik to nie tylko na święta :)

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie też nikt nie przepada .Wszystkiego dobrego w Nowym Roku

    OdpowiedzUsuń