Pomysł na te ciasteczka powstał z potrzeby zutylizowania młodego jęczmienia. Kupiłam, bo podobno zdrowe, ale jakie to niedobre! Obrzydliwe, nie do przełknięcia w żadnej postaci, no może oprócz ciasteczek:) Nie wiem czy po takim przetworzeniu coś zdrowego jeszcze w tym jęczmieniu zostało, ale przynajmniej go nie wyrzuciłam, tylko kilka razy upiekłam dzieciom zielone ciasteczka. Notabene smakowały im bardzo. Bez czekolady również:)
Składniki:
3 kopiaste łyżki młodego jęczmienia
1 szklanka mąki jaglanej
1 duże jajko
3-4 łyżki miodu
2-3 łyżki oleju kokosowego
1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
ekstrakt waniliowy
ew. czekolada i inne dodatki
Sposób wykonania:
Wszystkie składniki wkładam do miski i wyrabiam elastyczne ciasto. Jeśli jest zbyt suche dodaję więcej płynnego miodu i oleju kokosowego.
Odrywam kawałki ciasta, lepię dłońmi kulki, spłaszczam je i układam na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Piekę kilkanaście minut w temperaturze 160 stopni.
I na koniec moje ostatnie diy. Przezroczyste miseczki ozdobione metodą decoupage.
robiłam kiedyś ciacho z młodym jęczmieniem i uważam, że to dobry sposób na jego "przemycenie", jednak szkoda, że pod wpływem wysokiej temperatury traci większość swoich właściwości...
OdpowiedzUsuńŚliczny kolorek ciasteczek, takie ciasteczka to samo zdrowie.. Mąka jaglana, młody jęczmień- nie ma nic lepszego :D
OdpowiedzUsuńAle zajefajny kolorek mają :-) nigdy nie jadłam takich ciasteczek...
OdpowiedzUsuń